niedziela, 22 listopada 2020

Poznaj żyda

 Piotr Augustyniak

Iwona Muszyńska Wiktor Herer - Ubek, który wydał nakaz aresztowania Jana Rodowicza „Anody”. Z rekomendacji Jacka Kuronia został doradcą Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” ds. rolnictwa.

7 stycznia 1949 roku, po wielu dniach brutalnego śledztwa w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie zakatowano porucznika Jana Rodowicza "Anodę". Oficjalna wersja - wyskoczył oknem. A teraz ciąg dalszy o pewnym oficerze UB, który ma wiele wspólnego z aresztowaniem polskiego bohatera.

Wiktor Herer urodzony 19 stycznia 1920 w Czerniowcach, podpułkownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Jak donosi Wikipedia- pochodził z rodziny żydowskiej. W młodości działał w komunistycznych organizacjach młodzieżowych m.in. Komunistycznym Związku Młodzieży Zachodniej Ukrainy. Była to organizacja sowiecka i wrogo nastawiona do Rzeczypospolitej. Działała na rzecz Lenina i Stalina. Herer studiował m.in. na Wydziale Rolnym Politechniki Lwowskiej, Wydziale Ekonomicznym Instytutu Handlu Radzieckiego we Lwowie i uniwersytecie w Tbilisi. W 1943 skierowano go do 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Tam skończył szkołę oficerów polityczno- wychowawczych. Został oficerem polityczno- oświatowym, instruktorem propagandy i lektorem pułku w Ludowym Wojsku Polskim. Od 1944 członek Polskiej Partii Robotniczej.

W 1945 zostaje starszym instruktorem polityczno-wychowawczym w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. KBW była to organizacja podporządkowana sowieckiej władzy, ale kadrą byli Polacy i osoby kiedyś posiadając polskie obywatelstwo. Herer już w 1945 roku, jako porucznik, rozpoczął karierę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Z rekomendacji „bestii z UB”, lub jak kto woli „krwawej Julii”, samej Julii Brystigerowej objął stanowisko zastępcy kierownika Wydziału IV Departamentu V. W maju 1946 został p.o. naczelnika, a następnie naczelnikiem tego wydziału. W 1948 to właśnie UBek Herer wydał nakaz aresztowania Jana Rodowicza „Anody”.W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego nadzór nad środowiskiem młodych Powstańców sprawował Wydział IV Departamentu V. Herer uchodził za człowieka szczególnie sprawnego w szykanowaniu i zwalczaniu byłych Powstańców Warszawskich. Dzieje.pl piszą: „Spośród szczególnie szkodliwych informatorów można wymienić m.in. zwerbowanego przez mjr. Wiktora Herera, zasłużonego dla Zgrupowania „Radosław”, Donata Czerewacza „Zarębę”, Adama Abramowicza „Górnika” czy Bronisława Sianoszka „Odwet”. Liczba tych donosicieli nie była jednak duża, a ich współpraca z MBP często, przynajmniej na początku, nie była dobrowolna. Czerewacz był najpierw przesłuchiwany przez mjr. Herera, a Sianoszek został wcześniej skazany na karę śmierci. Z pewnością dano im do zrozumienia, że współpraca pozwoli na uniknięcie kary. Wyjątkiem na ich tle był Adam Abramowicz, który działał przede wszystkim z pobudek materialnych. Do swojego oficera prowadzącego powiedział nawet, że „nie jest filantropem” i za swoje zaangażowanie oczekuje wysokiego wynagrodzenia”. Tak więc oficer MBP Herer łamiąc niektórych „moralne kręgosłupy” odnosił nawet pewne „sukcesy” dla komunizmu. Herer w 1950 objął stanowisko naczelnika Wydziału I w tym samym departamencie MBP. Awansowano go do stopnia podpułkownika.

W styczniu 1952 MBP przekazało go do pracy w Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego. Dano mu ciepły, dobrze płatny stołek, był m.in. zastępcą dyrektora Departamentu Rolnictwa. Po 1956 uzyskał pracę w Instytucie Planowania Komisji Planowania przy Radzie Ministrów. Był jego wicedyrektorem. W 1968 ze względu na pochodzenie żydowskie usunięto go ze stanowiska. Ale dostał na otarcie łez posadkę wykładowcy akademickiego. Ten przykład zadaje kłam obowiązującej propagandzie, która głosiła, że po 1968 roku wszystkie komunizujące osoby pochodzenia żydowskiego wyjechały. Jak widać, niektórych, jak tego byłego podpułkownika UB, przesuwano tylko na inną równie „ciepłą posadkę”. W 1973 uzyskał tytuł naukowy profesora nauk ekonomicznych. W 1980 z rekomendacji Jacka Kuronia został doradcą Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” ds. rolnictwa. W okresie późniejszym pracował m.in. w Zakładzie Badań Statystyczno-Ekonomicznych Głównego Urzędu Statystycznego i Polskiej Akademii Nauk. Herer zmarł 24 marca 2003 i został pochowany na Cmentarzu Północnym w Warszawie.

Wiedza o historii to najskuteczniejsza broń.

Źródło: Wikipedia, dzieje.pl

czwartek, 12 listopada 2020

Pilne

 Zablokowano nam stronę na facebooku na 30 dni. Dlatego dzisiaj założona została druga nasza strona na FB Nowa Sztafeta.

środa, 4 listopada 2020

Oświadczenie Zarządu RNR Falanga.

 Na ostatnim zebraniu osób należących do naszej organizacji podjęto następujące decyzje : 

1.Podjeliśmy decyzję o zmianie siedziby i otwarciu oficjalnego biura naszej organizacji.

2.Nastąpiła zmiana zespołu redakcyjnego naszego bloga, w przyszłym roku zostanie utworzona  strona  

   na miejsce bloga.

3.Ustalono symbol jakim będzie posługiwało się nasze stowarzyszenie .Symbol będzie nawiązywał do symboli antykomunistycznych  Hiszpańskich Nacjonalistów i zwolenników monarchii.

   Jarosław Rokita

niedziela, 1 listopada 2020

CO TO JEST ANTIFA




 Przypominam że dzisiaj o godzinie 17.00 odbędzie się zebranie RNR Falanga Tam gdzie zawsze. Obecność obowiązkowa.


 

Święta wojna w imię Życia


To co niepokoi, to uliczna bierność pro-life. W tej sprawie trzeba działać holistycznie – łączyć nacisk prawny (dobra robota!) z naciskiem ulicznym. Bronić fizycznie ciężarówek pro-life, robić kontry do marszy aborterek i ich sympatyków. Robić własne graffiti, wrzuty, zrywać ich plakaty, flagi.


Wiele osób mówi że po ewentualnej zmianie rządu w wyborach, może przechylić się w drugą stronę i będzie skrajna liberalizacja, zezwolenie na mordowanie dzieci na życzenie… Jest to całkiem prawdopodobne – np. jeśli w U$A wygra kandydat demokratów i sypnie kasą oraz będzie ostry nacisk polityczny. To nie znaczy, że mamy odpuścić, jak chcą tego zdrajcy „kato”liberałowie i różni renegaci. To znaczy, że mamy przygotować się na wojnę i w niej uczestniczyć. Nacjonaliści muszą działać jako niezależna siła polityczna – niezależna od PiS i szykująca się na jego upadek.


Koniec bezkarności ulicznych cweli z antify i agresywnych feministek. Jest prawo do obrony. Gaz to broń legalna. Jak można dopuszczać, by takie śmiecie bezkarnie obrażały ludzi na pikietach pro-life? Atakowały bezkarnie samochody ze zdjęciami ukazującymi zbrodnię aborcji itd? Po co robić z siebie ofiary? To jest wojna i trzeba wybrać stronę – naprawdę, większość ludzi o poglądach pro-life nie ma nic przeciwko fizycznej obronie i kontrataku przeciw zwolennikom aborcji. W tzw. polityce ulicznej liczy się siła. Społeczeństwo szanuje silnych, a nie ludzi pozujących na ofiary losu – na tym zasadza się trwanie, obalanie i powstawanie każdej władzy politycznej.


Jeżeli podczas demonstracji pro-life jesteś opluwany, popychany, szarpany przez zwolenników aborcji – pryskaj po oczach gazem pieprzowym. Jeżeli jesteś atakowany masz prawo użyć wszelkich środków: pięścią po ryju, teleskopem czymkolwiek – masz prawo się bronić!


Tradycja wszystkich kultur świata nakazuje stawać w obronie słabych i tych, którym grozi śmierć. Nienarodzone dzieci nie mają jak się obronić – musimy robić to my – ludzie sumienia, świadomi tego, o co walczymy. I świadomi, że walczymy z potężnymi siłami międzynarodowego kapitału – przemysł aborcyjny to olbrzymi biznes i cała gałąź gospodarki, przynosząca zarządzającym nią potężnym burżujom olbrzymie zyski. Oni nie cofną się by kontynuować swój zbrodniczy proceder. My też nie może