środa, 31 stycznia 2018
Religia Holocaustu: Żydzi chcą pełnej podległości polskich gojów
Okazuje się, że filożydowska polityka reżimu III RP jest niewystarczająca. Zacznijmy od początku. Sejm przyjął nowelizację ustawy o IPN, która przewiduje karę do trzech lat więzienia lub grzywny za „przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (…) lub w inny sposób rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”. Ustawa umożliwia wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie takim zbrodniom. Jaka była reakcja „izraelskich przyjaciół”?
Premier Izraela Benjamin Netanjahu poinstruował ambasadora syjonistycznego tworu w Warszawie, by spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim i zaapelował o wycofanie projektu ustawy karzącej za sformułowanie „polskie obozy śmierci”. Icchak Herzog, przewodniczący opozycji w Knesecie, zażądał od premiera, by wezwał ambasadora Izraela z Warszawy na konsultacje ws. „dogłębnie błędnej” ustawy. Również prezydent Reuven Rivlin wydał oświadczenie, w którym zauważył, że Polacy pomagali w zbrodniach nazistowskich, ale też okazywali pomocną dłoń, zostawali uznani za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. – Potępiam polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć współudziałowi Polski w holokauście. Narodził się w Niemczech, ale setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych nie spotykając nigdy niemieckiego żołnierza. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo nigdy tego nie zmieni - napisał izraelski polityk, członek Knessetu i były minister finansów Yair Lapid. Znana dziennikarka „Jerusalem Post”, Lahav Harkov, kilkakrotnie powtórzyła na swoim Twitterze sformułowanie „polskie obozy śmierci” i dodała, że Polacy ponoszą taką samą odpowiedzialność za holokaust co Niemcy.
My od lat podkreślamy, że wszelka dyskusja z syjonistami i innymi antypolskimi reprezentantami „żmijowego plemienia” jest bezcelowa. Oni chcą zrobić geszeft i wyłudzić od Polski i Polaków miliardy dolarów. Jak słusznie pisał Francois Duprat (zamordowany za głoszenie Prawdy), musimy odrzucić szantażowanie nas Auschwitzem i całą „pamięciową pornografię” (termin wymyślony przez czarnoskórego komika Dieudonné). Nacjonalista-NOP.
Antyfaszysta Rafał Gaweł – oszust, pasożyt i donosiciel
Antyfaszysta Rafał Gaweł – oszust, pasożyt i donosiciel
W demokratycznych mediach często brylują różne miernoty moralno-intelektualne. Na temat polskiego nacjonalizmu głos zabiera zawodowy antyfaszysta Rafał Gaweł – wyjątkowo odrażająca postać. Założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który złożył wniosek o ściganie osób posługujących się symboliką żołnierzy Pogotowia Akcji Specjalnej NZW oraz domagał się delegalizacji NOP, został 14 lipca 2016 skazany na 4 lata więzienia za oszustwa. Po pierwsze oszust.
Portal Dzień Dobry Białystok przypomina o innych „zaletach” Gawła i jego antyfaszystowskich troglodytów:
O działalności Ośrodka, który ponoć tępi wszelkie przejawy ksenofobii i rasizmu, można poczytać od kilku lat na łamach lokalnych mediów i ogólnopolskich. Ale już o efektach tych działań nie można przeczytać zupełnie nigdzie. Co jakiś czas pojawiają się na facebookowym fanpage zdjęcia donosów, zawiadomień i nawet pisma, w których prokuratura powiadamia o wszczęciu śledztwa, ale o efektach tych zawiadomień, donosów i wszczęć nie ma już ani słowa. Przypadek? Absolutnie nie.
(…) Fundację założył Rafał Gaweł, jako fundator, który wniósł aż cały 1000 zł w formie funduszu założycielskiego. Teraz działalność opiera się o darowizny przekazywane przez nieświadomych użytkowników Facebooka, którym nie za bardzo chce się zajrzeć na stronę Ośrodka. Zresztą w zasadzie nie ma po co zaglądać. Nie ma tam żadnej informacji poza tą, gdzie znajduje się siedziba i jak można wpłacać pieniądze. Nie ma też ani jednego zdania o tym, jakie projekty, jakie akcje zakończyły się choćby minimalnym sukcesem. Trudno się dziwić taką pustką. Działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a raczej jego tak zwanych działaczy, sprowadza się głównie do zasypywania organów ścigania pismami, które po krótkim czasie lądują w archiwum.
Ale to wystarczy, aby prosić ludzi o wpłaty na działalność statutową, która w rzeczywistości sprowadza się do publikacji potwierdzonych i znanych śledczym informacji albo zupełnie nieprawdziwych informacji, jak w przypadku wielu osób, które zostały przez OMZRiK pomówione.
Po drugie i trzecie, Gaweł to pasożyt i donosiciel. Antyfaszyzm jest chorobą psychiczną, jak pisał w swoim artykule Adam Gmurczyk, redaktor naczelny kwartalnika „Szczerbiec”. Hasta la vista antifascista!
Nacjonalista.NOP.
W demokratycznych mediach często brylują różne miernoty moralno-intelektualne. Na temat polskiego nacjonalizmu głos zabiera zawodowy antyfaszysta Rafał Gaweł – wyjątkowo odrażająca postać. Założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który złożył wniosek o ściganie osób posługujących się symboliką żołnierzy Pogotowia Akcji Specjalnej NZW oraz domagał się delegalizacji NOP, został 14 lipca 2016 skazany na 4 lata więzienia za oszustwa. Po pierwsze oszust.
Portal Dzień Dobry Białystok przypomina o innych „zaletach” Gawła i jego antyfaszystowskich troglodytów:
O działalności Ośrodka, który ponoć tępi wszelkie przejawy ksenofobii i rasizmu, można poczytać od kilku lat na łamach lokalnych mediów i ogólnopolskich. Ale już o efektach tych działań nie można przeczytać zupełnie nigdzie. Co jakiś czas pojawiają się na facebookowym fanpage zdjęcia donosów, zawiadomień i nawet pisma, w których prokuratura powiadamia o wszczęciu śledztwa, ale o efektach tych zawiadomień, donosów i wszczęć nie ma już ani słowa. Przypadek? Absolutnie nie.
(…) Fundację założył Rafał Gaweł, jako fundator, który wniósł aż cały 1000 zł w formie funduszu założycielskiego. Teraz działalność opiera się o darowizny przekazywane przez nieświadomych użytkowników Facebooka, którym nie za bardzo chce się zajrzeć na stronę Ośrodka. Zresztą w zasadzie nie ma po co zaglądać. Nie ma tam żadnej informacji poza tą, gdzie znajduje się siedziba i jak można wpłacać pieniądze. Nie ma też ani jednego zdania o tym, jakie projekty, jakie akcje zakończyły się choćby minimalnym sukcesem. Trudno się dziwić taką pustką. Działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a raczej jego tak zwanych działaczy, sprowadza się głównie do zasypywania organów ścigania pismami, które po krótkim czasie lądują w archiwum.
Ale to wystarczy, aby prosić ludzi o wpłaty na działalność statutową, która w rzeczywistości sprowadza się do publikacji potwierdzonych i znanych śledczym informacji albo zupełnie nieprawdziwych informacji, jak w przypadku wielu osób, które zostały przez OMZRiK pomówione.
Po drugie i trzecie, Gaweł to pasożyt i donosiciel. Antyfaszyzm jest chorobą psychiczną, jak pisał w swoim artykule Adam Gmurczyk, redaktor naczelny kwartalnika „Szczerbiec”. Hasta la vista antifascista!
Nacjonalista.NOP.
Mordy żydowskie na Polakach
W nocy z 22 na 23 stycznia 1943 r., składająca się w z Żydów komunistyczna banda tzw. Gwardii Ludowej dowodzona przez żyda Izraela Ajzenmana ps. „Lew” dokonał mordu na mieszkańcach Drzewicy – działaczach i żołnierzach podziemia narodowego. Zaskoczonych podczas snu zamordowano bestialsko z zimną krwią.
22 stycznia 1943 r. w godzinach wieczornych do małego miasteczka Drzewica pod Opocznem wkroczyła banda żydowskich morderców z Gwardii Ludowej z celem „oczyszczenia terenu z faszystowskich band”. Na jego czele stał Izrael Ajzenman ps. „Lew” – pospolity bandyta i działacz komunistyczny narodowości żydowskiej jak reszta bandy.
Z przygotowaną wcześniej listą nazwisk „faszystów” napastnicy wtargnęli do fabryki zastawy stołowej Gerlach. Tam zmusili jej właściciela Antoniego Kobylańskiego, działacza Stronnictwa Narodowego i żołnierza NOW-AK, do otwarcia
kasy, po czym zamordowali go.Z rąk bandytów śmierć ponieśli również aptekarz i przedwojenny działacz Akcji Katolickiej Stanisław Makomaski oraz żołnierze NSZ: Józef Staszewski, Edward, bracia Stanisław i Józef Suskiewiczowie oraz Józef Pierściński. Część ofiar zabito strzałami w tył głowy, pozostałych zamordowano po bestialskich torturach rozbijając im głowy kolbami.
Kilkanaście innych osób, które znalazły się na liście do likwidacji, zdołało uciec lub ukryć się. Po splądrowaniu sejfu i ograbieniu zwłok z rzeczy osobistych banda żydowskich komunistów uciekła w popłochu z miasteczka.
Po nagłośnieniu zbrodni w niepodległościowej prasie podziemnej zmieniono dowództwo komuszej bandy, jak i jego nazwę, nadając mu imię Ludwika Waryńskiego. W lipcu 1943 r. banda została całkowicie rozbita przez partyzantkę NSZ. Sam Ajzenmann uszedł jednak z życiem.W późniejszym okresie dowodził jeszcze kilkoma grupami rabunkowymi GL/AL, odpowiedzialnymi za co najmniej kilkadziesiąt zabójstw na żołnierzach podziemia i mieszkańcach Kielecczyzny. Jesienią 1944 r. podjął jawną ze swiomi mocodawcami z sowiecką grupą desantową NKWD.
Po wojnie robił karierę w UB, gdzie dosłużył się stopnia porucznika. Za działalność przestępczą, w której wykorzystywał swoje stanowisko, został dyscyplinarnie zwolniony ze służby i skazany na więzienie.
Przedterminowo zwolniony, zmienił nazwisko na Julian Kaniewski. Pracował w różnych miejscach, głównie w ochronie. Zmarł w 1965 r.Do końca życia szkalował swoje ofiary tak jak żyd Adam Michnik Polaków w Gazecie Wyborczej.
22 stycznia 1943 r. w godzinach wieczornych do małego miasteczka Drzewica pod Opocznem wkroczyła banda żydowskich morderców z Gwardii Ludowej z celem „oczyszczenia terenu z faszystowskich band”. Na jego czele stał Izrael Ajzenman ps. „Lew” – pospolity bandyta i działacz komunistyczny narodowości żydowskiej jak reszta bandy.
Z przygotowaną wcześniej listą nazwisk „faszystów” napastnicy wtargnęli do fabryki zastawy stołowej Gerlach. Tam zmusili jej właściciela Antoniego Kobylańskiego, działacza Stronnictwa Narodowego i żołnierza NOW-AK, do otwarcia
kasy, po czym zamordowali go.Z rąk bandytów śmierć ponieśli również aptekarz i przedwojenny działacz Akcji Katolickiej Stanisław Makomaski oraz żołnierze NSZ: Józef Staszewski, Edward, bracia Stanisław i Józef Suskiewiczowie oraz Józef Pierściński. Część ofiar zabito strzałami w tył głowy, pozostałych zamordowano po bestialskich torturach rozbijając im głowy kolbami.
Kilkanaście innych osób, które znalazły się na liście do likwidacji, zdołało uciec lub ukryć się. Po splądrowaniu sejfu i ograbieniu zwłok z rzeczy osobistych banda żydowskich komunistów uciekła w popłochu z miasteczka.
Po nagłośnieniu zbrodni w niepodległościowej prasie podziemnej zmieniono dowództwo komuszej bandy, jak i jego nazwę, nadając mu imię Ludwika Waryńskiego. W lipcu 1943 r. banda została całkowicie rozbita przez partyzantkę NSZ. Sam Ajzenmann uszedł jednak z życiem.W późniejszym okresie dowodził jeszcze kilkoma grupami rabunkowymi GL/AL, odpowiedzialnymi za co najmniej kilkadziesiąt zabójstw na żołnierzach podziemia i mieszkańcach Kielecczyzny. Jesienią 1944 r. podjął jawną ze swiomi mocodawcami z sowiecką grupą desantową NKWD.
Po wojnie robił karierę w UB, gdzie dosłużył się stopnia porucznika. Za działalność przestępczą, w której wykorzystywał swoje stanowisko, został dyscyplinarnie zwolniony ze służby i skazany na więzienie.
Przedterminowo zwolniony, zmienił nazwisko na Julian Kaniewski. Pracował w różnych miejscach, głównie w ochronie. Zmarł w 1965 r.Do końca życia szkalował swoje ofiary tak jak żyd Adam Michnik Polaków w Gazecie Wyborczej.
piątek, 26 stycznia 2018
wtorek, 23 stycznia 2018
Lewacy z Solidarności zlecili zamordowanie księdza
poniedziałek, 22 stycznia 2018
Likwidacja konta na Facebooku przez żydowską komunę
Informujemy że kolejny raz lewicowe cwele pracujące w firmie Facebook zlikwidowały nam konto chociaż nic na nim ostatnio się nie działo.Postanowiliśmy utworzyć konto pod innym tytułem.Informacje o nim podamy za dwa dni.
czwartek, 18 stycznia 2018
Komuniści Piszą List
Środowiska lewicowo-liberalne zwane potocznie żydokomuną, napisały otwarty list do arcybiskupa Grzegorza Rysia w sprawie ochrony przez Łódzką Brygadę ONR orszaku w Święto Trzech Króli. ONR Brygada Łódzka od kilku lat ochrania to święto przed lewackimi bandytami którzy uparcie co roku nachodzą katolików pod Łódzką Katedrą, znieważają uczucia religijne, a nawet używają przemocy fizycznej.KOD,Obywatele RP, Dziewuchy Dziewuchom i Krytyka Polityczna zwracają się do metropolity łódzkiego w swoim paszkwilu ,,wezwaniem do zajęcia stanowiska w tej spawie".Żydowskiej komunie nie podoba się że ze ONR reprezentuje ideologie stojącą w jaskrawej sprzeczności z poglądami reprezentowanymi przez te organizacje.
Dość przypomnieć manifestacje wymierzone przeciwko uchodźcom,transparenty wzywające do strzelana do komunistów,zamiast do wcielania w życie ideałów K.Marksa,Lenina,Stalina i Pol Pota uważają autorzy listu .Nie podoba się wrogom religii katolickiej zorganizowanie turnieju ku czci Janusza Walusia I dekomunizatora RPA nie podobają się opaski,nic im się nie podoba.Cała ta afera rozkręcona przez Gazetę Wyborczą wydawaną przez brata mordercy rotmistrza Pileckiego ma jednak drugie dno.Lewica nie może napadać na katolików.Nie może smarować kałem drzwi kościołów ,obrażać katolików ani rabować z pieniędzy. Każde najście przez bandytów jest od kilku lat skutecznie blokowane i rozbijane bez miłosierdzia.
,,Wzywamy waszą ekscelencję" piszą autorzy listu w kwestii promowania ONR i organizacji im podobnych w wydarzenia religijne. Miłosierdzie i ONR nie dają się połączyć jęczą spałowani napastnicy.ONR odmówił komentarza lego listu.Pan Maciaszczyk prezes Stowarzyszenia ,,Powrót Trzech Króli"zaznacza że z ONR współpracuje od lat i współpraca układa się dobrze Jeśli za rok znów zgłoszą się do pomocy,to ja tę pomoc przyjmę.Kuria i arcybiskup nie zajęli żadnego stanowiska- nikt nie chce rozmawiać z komunistami.
Andrzej Merski
Subskrybuj:
Posty (Atom)